Friday, November 09, 2007

Dallas-Mexico City

A wiec od wtorku jestesmy w Mexico City. Amerykanskie wesele w iscie teksanskim stylu mamy juz za soba - moze pozniej cos napisze. Z powodu slabej organizacji i braku amerykanskiej karty kredytowej pojechalismy z dallas do mexico city autobusem. Do granicy wiozl nas amerykanski Greyhound - rozwalajacy sie autokar, ktory musial sie zatrzymywac co jakis czas bo sie przegrzewal... Obawialismy sie troche co nas czeka po meksykanskiej stronie. Okazalo sie ze najbogatsze panstwo swiata nie moze konkurowac z meksykiem pod jezeli chodzi o przewoz autokarowy :) - w nuevo laredo czekal na as lsniacy autokar z siedzeniami-lezankami, DVD a przy wejsciu dostalismy nawet paczke z prowiantem! W sumie po 27 godzinach jazdy dojechalismy do mexico City. Jest duzo bardziej cywilizowanie niz sie spodziewalismy. Jedzenie pyszne, ceny w sumie jak w Polsce wiec miescimy sie w zalozonym budzecie. Na razie jeduna wtopa to pytanie policjantow o droge - zawsze wskazuja odwrotny kierunek bo sa w zmowie z taksiarzami i chca zebysmy sie zgubili! Pare zdjec:
Mloda para

Sniadanie z nowo poznanymi kolegami z autobusu Z Laredo Nuevo do Mexico city

Kaktus

meksyku soki w kartonach sa malo popularne - zwykle sa wyciskane na miejscu:




Protest przeciwko senatorowi Dante Delgado - przekaz zwraca uwage i jest raczej uniwersalny

Teotihuacan - w tle piramida slonca


1 comment:

Anonymous said...

o rany to wy juz tam! a wlasnie mialam pisac maila kiedy bedziecie w polsce. :) zeby sie tak nie odezwac. .. ech... brak mi slow ;) milego meksykowania! pojedzcie koniecznie do coyocan jak jestescie w de efe! buziaki!