Pękła nam rurka pod zlewem i cieknie, niby nic poważnego ale daleko mi i Shaunowi do zlotej rączki więc dzwonimy po hydraulika.
Próba nr 1.
Ja: Halo? Dzwonię w sprawie usług hydraulicznych.
Hydarulik: Tak, tak ale najbliższy termin mam pod koniec marca
Próba nr 2.
Nie odbiera cały dzień
Próba nr 3.
Ja: (ten sam tekst)
Hydraulik: Tak, możemy być dzis po południu.
Ja (uradowana, z niedowierzaniem): Naprawdę?! To swietnie, podaję adres: bla bla bla To do zobaczenia.
Hydraulik (mimochodem): Aha, ale minimalny koszt to 140 zł.
Ja: Co? Ale to tylko jedna rurka, roboty na 10 minut.
Hydraulik: Nic nie szkodzi, pierwsza godzina to 140 zł.
Ja: Dobrze, to oddzwonie później.
Po wykonaniu jeszcze kliku telefonów umawiam się w końcu z sympatycznym panem Kurkiem (to prawdziwe nazwisko a nie pseudonim branżowy), który wymienia rurkę w 10 minut. Możemy znowu zmywać :)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment